czwartek, 12 stycznia 2012

Król Lew 4 cz 7

Koda czuł się na Rajskiej Ziemi jak u siebie w domu zaprzyjaźnił się z Verbą,Zeusem a także ich matką.Lecz Kovu bardzo żałował co zrobił przecież jest już dorosły i musi sam podjąć decyzje Kiara tęskniła za synem.
                                                                                                                                       
Było południe Koda wylegiwał się na zrobionych linach hamaku a razem z nim Lili która spotkała się z nim.
Koda:Lili wiesz ja cię tak kocham tylko moi rodzice tego nie doceniają?
Lili:Rozumiem moja matka ciągle myśli o jednym 
Koda:O czym?
Lili:Jak najprędzej zabić twojego ojca a także ciebie 
Koda:No widać że tylko o jednym a wogule co chciałaś mi powiedzieć?
Lili:No że jestem w ciąży 
Koda:Co?! Z kim?
Lili:Nie wiem 
Koda:Jak to nie wiesz ?
Lili:Kiedy ci zmarła siostra spotkałam się z takim Montelem i zakochałam się w nim ale on zmarł czyli ty jesteś ojcem
Koda:Co będzie dalej ?
Lili:Nie wiem musisz wrócić do domu?
Koda:Lili po co tu jest moja rodzina
Lili:To nie twoja rodzina tylko przyjaciele
Rozmowę przerwała Verba.
Verba:Hej Koda ?
Koda:Hej poznaj moją dziewczynę Lili
Lili:Hej
Verba:Hej
Lili:Wiesz co Koda ja idę jutro się spotkamy ok?
Koda:Ok
Koda przytulił Lili a potem Lili pobiegła w stronę Sępiej Ziemi.
Verba:Ładna dziewczyna
Koda:Wiem
Verba:To co robimy?
Koda:Nie wiem
Verba klepnęła Kodę i pobiegła Koda pobiegł za nią.Lili była w domu gdy usłyszała matkę
Carmen:Lili!!
Lili podeszła z smutkiem.
Lili:Tak mamo?
Carmen:Gdzie byłaś miałaś być na walce z Lwią Ziemią!
Lili:Mamo nie jestem taka jak ty a wogule kogo zabiłaś!
Carmen:Nalę a co?
Lili:Mamo!
Lili uciekła a potem pobiegła powiadomić Kodę gdy już była na Rajskiej Ziemi szybko go znalazła.
Lili:Koda!
Koda:O jesteś chcesz kawałek mięsa?
Lili:Nie jestem głodna na lwiej ziemi wybuchła wojna twoja babcia zginęła?
Koda:Co?

Koda:Co ty wygadujesz?
Lili:Naprawdę moja matka powoli zbliża się do twojego królestwa?
Koda:Lili to nie moje królestwo?
Lili:Zmieniłeś się?
Ich rozmowę nie przerywanie przerywa Simba.
Koda:Dziadek?
Simba:Koda jesteś nam potrzebny twoja babcia dzisiaj zginęła właśnie jesteśmy po pogrzebie 
Lili:Widzisz?
Koda:Rozumiem a co z nimi?
Simba:Będziesz mógł ich odwiedzać?
Verba się wściekła i od razu rzuciła się na Simbę a za nią stado Koda widział walkę nie wiedział co miał robić pomógł dziadkowi ale tym samym czasie przyszło stado Carmen Lili zauważyła matkę i uciekła Koda zabił Verbę a Simba Zeusa a potem matkę ich.
Carmen rzuciła się na Simbę a Crystal nastoletnia córka na Kodę.Lili która widziała walkę szybko pobiegła po Kovu zastała ich koło wodopoju od razu wszystko im opowiedziała Kiara od razu rzuciła się za biegiem a za nią Kovu i Lili i całe królestwo.Simba ostro walczył z Carmen i lwicami ale nie był zwyciężony Koda zaś tak samo wtedy usłyszeli ryk lwa Kovu i lwice pojawiły się od razu wszyscy walczyli także Lili.Po paru godzinach walki wszystko zakończyło się szczęśliwie Carmen zmarła i parę lwic a młodzi jeszcze lwy Koda i Lili zasiedli tron.



środa, 11 stycznia 2012

król lew 4 cz 6

Po śmierci Amani minęło dwa miesiące w tych miesiącach dużo się działo.
Koda zakochał się w swojej najlepszej przyjaciółce Lili i razem spędzali dużo czasu.Koda jest już młodym lwem oto on:

A to Lili:

                                                                                                                                                                    
Był deszczowy dzień cała lwia ziemia siedziała w jaskini rozmawiając o swoim życiu.Koda tęsknił za swoją siostrą ale nie chciał o tym mówić tą sprawę też poruszyła jego dziewczyna Lili która była świadkiem ale nie chciała powiedzieć.
Kovu:Koda znalazłeś już partnerkę ?
Koda:Tak Lili?
Kovu:Czy ty oszalałeś ?!
Koda:Co nie podoba ci się?
Kovu:Tak !
Kovu i Koda sprzeczali się ich kłótnię przerwała Kiara.

Kiara:Co wy się tak kłócicie?
Koda:Tata jest zły że ja się kocham w Lili?!
Kovu:Ona jest zła i nie należy do nas a  ty nie masz prawa do niej chodzić
Kiara:Kovu?
Koda:Co jeszcze powiesz że to moja wina tak że Amani zmarła przez ze mnie?
Kovu:Nie/!
Koda nie usłyszał tego zdania uciekł a po chwili znalazł się na Rajskiej ziemi tam spotkał pewną lwicę.

Miała na imię Vari(czyt.łari)
Koda podszedł do nie znajomej lwicy.
Koda:Hej a ty to?
Vari:Ja jestem Vari a ty?
Koda:Ja Koda co ty tu robisz?
Vari:Mieszkam tu z moją siostrą i bratem a także z moją rodziną a ty?
Koda:A ja nie mam rodziny ?
Vari:To przykre chcesz poznać moją?
Koda:No... dobra
Vari i Koda pobiegli jakieś ciemne miejsce kiedy byli na miejscu Vari zawołała swoją siostrę brata a także rodziców.
Vari:Mamo to Koda?
Koda:Miło panią poznać
Vari:Zeus i Frija  chodźcie tu
Zeus:Co?
Vari:Poznajcie go to Koda
Zeus i Frija:Hejka 
Vari:Dobra poznaliście się to chodźmy się bawić.
Zeus:Ok
Zeus,Frija ,Vari i Koda pobiegli się bawić.
Co będzie dalej czy Koda dojdzie do nich czy wróci do domu ? zobaczymy:)

wtorek, 10 stycznia 2012

Król Lew 4 cz 5

Koda jest już nastolatkiem oto on:

Jego siostra Amani jest już pięciomiesięczną lwicą ale jeszcze małą oto ona:

Amani jest kolorze Kovu tylko że trochę jaśniejsza ma szare oczka nie wiadomo po kim.
                                                                                                                                   
Był słoneczny bardzo upalny dzień jak zawszę.Lwice od rana byli na polowaniu a Kovu i Simba leniuchowali.Amani jeszcze spała a Koda
jak to każdy nastoletni lew poszukiwał idealnej partnerki życiowej.
Kovu:Jaki upalny dzień

Simba:Masz racje a jak się czujesz po tej walce z Carmen?
Kovu:Świetnie tylko mam jeszcze na brzuchu zadrapania ale to przejdzie
Simba:Dobrze że ja tam byłem było by po tobie
Kovu:No a wiesz gdzie Amani bo dzisiaj miałem jej nauczyć czegoś?
Simba:Nie widziałem
Kovu chciał nauczyć córkę pożądnie polować szukał jej dwanaście minut ale jej nie znalazł ale za to znalazł Kiarę.
Kovu:Cześć Kotku co robisz?
Kiara:Plecy mnie swędzą 
Kovu:Przyłączę się
Po tarzaniu przybiegła jak torpeda Amani.Kovu ją zatrzymał.

Kovu:Amani gdzie tak uciekasz?
Amani:Tato ja uciekam bo się bawię z przyjacielem puść mnie
Kovu:A ten przyjaciel kto to?
Amani:To on
Wtedy przybiegł Davaner syn jednej z lwic ich ziemi w tym samym wieku co on.
Oto on:
Davaner:Mam cię o dzień dobry?!
Kovu:Dzień dobry jak masz na imię?
Davaner:Ja mam na imię Davaner
Amani:To co tato mogę iść się z nim pobawić?
Kovu:Tak jasne tylko przyjdź na noc
Amani:Dobrze
Po chwili:
Amani:Nie złapałeś mnie?
Davaner:Złapałem?
Amani:To było oszustwo 
Davner:Nie ok dobra jak chcesz 
Davaner wskoczył na lwicę ale Amani go przewróciła.Davaner piętnaście razy wskakiwał na Amani ale nie wygrywał.Po zabawie Amani zgłodniała kiedy poszła poszukać rodziców wskoczył na nią lew duży ogromny.
Amani:Kim jesteś?
Carmen:Amani no no no 
Amani:Kim pani jest?
Carmen:Chcę cię zabić
Carmen od początku śledziła Amani kiedy ona chodziła z swoim kolegą to ich śledziła zależało jej na zabiciu Amani a także przyszłego króla.

Carmen:I co nie wywiniesz się ?
Amani trzęsła się ze strachu nie wiedziała co robić nagle usłyszała grzmot to była burza zaczęła uciekać a za nią jak błyskawica Carmen.Amani nie wiedziała gdzie biegnie nagle usłyszała drugi grzmot przestraszyła się nagle zobaczyła białe światełko biegła w tą stronę.Carmen biegła w jej trop a także jej stado.Po chwili Amani się zgubiła zobaczyła ciemne miejsce zimne i ponure a kiedy chciała się odwrócić słyszała szepty.
Carmen:I co nie uciekniesz od pułapki ha ha ha!!!
Amani się przestraszyła nagle zobaczyła skałę jej wzrostu wskoczyła na nią lecz nagle poczuła jakąś łapę,to była Carmen.Carmen rzuciła Amani z skały a potem zagryzła ją.Amani płakała jak najmocniej nikt jej nie słyszał.
Po godzinie Carmen z cała spocona i bardzo zadowolona z siebie zostawiła ciało Amani i uciekała.Amani została zabita.
Kovu i Kiara usłyszeli tylko płacz kiedy byli zobaczyli córkę która jest z cała z krwi.
Kovu:Amani!!
Kovu podbiegł do niej przytulił ciało i odszedł tak samo zrobiła Kiara i Koda.Wszyscy zrozpaczeni odeszli od ciała.Amani na zawszę będzie ich w sercach :(

czwartek, 5 stycznia 2012

Król Lew 4 cz 4




Koda jest już w czwartym etapie w tym etapie lwiątka zaczynają się tak zwanie buntować i zmężnieją.
                                                                                                                                         
Nad Afryką wzeszło słońce,gorące i oślepiające jak zawsze tego dnia pierwsze poranne promienie oświetliły przedziwną scenę.
Po ogromnej równinie ciągnęły zewsząd wielkie stada zwierząt.Słonie,
antylopy, żyrafy,gepardy,mrówki,flamingi unoszące się w powietrzu wszystkie zmierzały ku lwiej skale by złożyć hołd nowo narodzonej córce króla Kovu i Królowej Kiarze.Zbliżył się do nich ponownie stary mędrzec 
Rafiki rozbił tykwę zanurzył palec w soku i nakreślił tajemny znak na czole
noworodka. Później zaniósł lwiątko na szczyt skały i uniósł je w powietrze.

Zwierzęta zaczęły głośno wiwatować słonie trąbiły małpy skrzeczały a nosorożce zebry i antylopy tupali kopytami.Gdy wreszcie nad równiną zapadła cisza wszyscy poddani króla Kovu pokłonili się swojej nowej królowej Amani.
                                                                                                                                        
Następnego dnia po prezentacji wszystko wróciło do normy.
Był słoneczny dzień Koda wstał i pobiegł przed siebie ale nieoczekiwanie zatrzymał Kovu.
Kovu:Synu gdzie idziesz?
Koda:Tato pobawić się?
Kovu:Masz siostrę musisz z nią zostać
Koda;Co?!
Koda się zatrzymał i zdziwił się na tą odpowiedź musiał się spotkać z Dew i Lili no ale nie mógł poszedł razem z Kovu.Na Sępiej Ziemi Carmen karmiła córkę najmłodszą a Lili się przyglądała.
Carmen:Teraz tylko wy dorośniecie i zostaniecie królami lwiej ziemi
Lili:Mamo mówisz o tym ciągle
Carmen:Lili nie rozumisz idź za bratem 
Lili pobiegła do Dew.
Zapadła noc Kiara i Kovu wracali do domu gdy nie spotrzerzenie wyskoczyła Carmen.
Kovu:Carmen?!!
Carmen:To już koniec brać go !
Carmen rozkazała brać króla.Lwice posłuszne jej zaczęły gryźć Kovu.
Kiara pomagała Kovu ale nie dawała rady więc pobiegła po pomoc.
Kovu cały z krwi ledwo co walczył wtedy był dobry moment Carmen.
Carmen uderzyła Kovu,Kovu zrobił dwa fikołki do tyłu i rozbił się o kamień.
Kovu zemndlał a po chwili stał Carmen krążyła koło niego jak polująca potem wskoczyła na niego po chwili przybiegły lwice a także Simba.
Kovu który był poraniony skaleczony nie miał sił zemndlał Kiara podbiegła do niego Kovu nie mógł się ruszyć ale po piętnastu minutach walki Carmen i lwice poddały się  i uciekły.

Król Lew 4 cz 3



Tak te zdjęcie pokazuje etapy każdego lwa pokażemy ten etap na Kovu.
Koda na tym zdjęciu jest w 3 etapie czyli ma ok.5miesięcy i trwa do 7miesięcy.
Kovu jest na tym zdjęciu 9 etapie tak samo Kiara.
Simba i Nala są w 10 etapie.
                                                                                                                                 
Mijały miesiące a Koda coraz stawał się dorosły.Przedtem miał trzy miesiące a teraz ma pięć.
Kiara znowu zaszła w ciąże tak samo Carmen z złej ziemi i Vitani.Koda nic na razie o   tym nie wiedział ale miał się dowiedzieć.
                                                                                                                                  
Była godzina dwunasta obiad,całe królestwo jadło świeże upolowane mięso przez lwice.Po obiedzie lwice ciężarne czyli Kiara i Vitani musieli iść
na badania a Kovu wraz z synem mieli wolny czas.
Kovu i Koda wybrali się na sawannę.
Koda:Tato co będziemy robić?
Kovu:Zobaczysz
Koda:Powiec mi
Kovu:Nie synku tak wogule powinieneś już wiedzieć
Koda:O czym?
Kovu:Mama jest w ciąży i będziesz mieć rodzeństwo
Koda:Nie!
Kovu:Czemu nie?
Koda:Nie chcę mieć rodzeństwa głupie to
Kovu wziął Kodę i podniósł go jak najwyżej.
Koda:Tato??!:)
Kovu:I jak było?
Koda:Fajnie tato jesteś super
Kovu:Wiem
Po paru godzinach zabawy Kovu zostawił lwiątko na sawannie i poszedł.Koda wykorzystał czas żeby iść na Sępią Ziemię gdy tak szedł
myślał ciągle o zabawie z ojcem nie mógł tego zapomnieć.Był już na miejscu gdy wszedł potknął się i padł na jasną lwicę.
Koda:O przepraszam cię?
Lili:Nic się nie stało a tak wogule kim jesteś?
Koda:Jestem z lwiej ziemi książę  
Lili:A wiesz że kto przekroczy naszą ziemię jest zabity?
Koda:Ja mam się was bać łuhahah
Lili:To się za boisz
Koda:Przejdźmy do rzeczy jestem Koda
Lili:Ok jestem Lili mam brata Dew(czyt.Diu) i będę mieć jeszcze siostrę
Koda:Aha ja jestem sam ale za niedługo nie
Wtedy przyszedł Dew.
Dew:Kto to Lili?
Lili:Dew to Koda
Dew:Hej Koda chcesz sobie poskakać po krokodylach?
Koda:Chętnie !!
Koda i Dew pobiegli w stronę krokodyli ale wtedy zatrzymał ich żółw?.

Koda:Ale fajne?
Dew:No a gdzie Lili?
Lili:Tutaj jestem
Koda bardzo był w niej zauroczony ale nie na długo.Po zabawie lwiątka pożegnały się i wrócili do domu a gdy zapadła noc Koda poszedł spać.

środa, 4 stycznia 2012

Król Lew 4 cz 2

Po ceremonii minęło trzy miesiące.Koda nie był już noworodkiem który musiał pić mleko jest już trzy miesięcznym lewkiem o jasnej miodowej sierści 
i brązowych oczach.
Był przepiękny wiosenny poranek słońce było na najwyższej pozycji Koda wstał i szybko pobiegł na skałę.
Po chwili poszedł zbudzić Kovu.
Koda:Tato budź się!
Kovu:Synu co chcesz?
Koda z zdziwieniem popatrzył na ojca.

Koda:Obiecałeś mi że pokarzesz mi calutkie królestwo?
Kovu:Dobra chodź
Koda wskoczył na ojca.

Kovu:Ty mały rozbójniku?
Koda:Tato?!
Kovu przytulił syna i razem poszli na lwią skałę.
Po dwóch minutach byli na samej górze.
Kovu:Każdy król panuje jak słońce wschodzi i zachodzi kiedyś moje słońce panowania zajdzie a wzejdzie dla ciebie
Koda:Wszystko moje jupi!!
Kovu:To nie jest takie proste?
Koda:Dlaczego przecież być królem to raj rządzić itp.
Kovu:Oh ... synu to nie oto chodzi
Koda:To o co?
Kovu:Każdy król ma obowiązek żeby wszystko było normie np.żeby nie było braku jedzenia czy coś takiego
Koda:Proste jak drut a polowanie należy do lwic prawda?
Kovu:Tak synu należy ale nie tylko
Koda:Mama mi tak powiedziała
Kovu:Ona ma inne zdanie
Koda:Aha
Po paru godzinach tłumaczenia wreszcie skończyli Koda pobiegł  gdzie leżeli dziadkowie a Kovu i Kiara poszli odpoczywać.
Koda uwidział dziadków leżących koło siebie.

Koda:Cześć Dziadku cześć babciu
Simba i Nala:Cześć
Koda:Tata pokazał mi całe królestwo?!
Simba:Hmm... całe to dobrze
Koda:A w kim będziecie kiedy ja zostanę królem?
Nala:Nadal twoimi dziadkami a dla twoich dzieci pradziadkami
Koda:Wiesz co babciu nie lubię dzieci małych i nie będę mieć
Simba:To się zmieni

Koda:jak to?
Simba:Tak to 
Koda przytulił dziadka i pobiegł w stronę sawanny.Po calutkim dniu zabawy wreszcie nadeszła noc.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Król Lew 4 cz 1

Kiara i Kovu byli małżonkami dwa miesiące.W tym czasie Kiara zaszła w ciąże.Całe królestwo było zadowolone z Kiary a także Kovu ale najbardziej
byli zadowoleni Simba przyszły dziadek i Nala przyszła babcia.
Był piękny poranek Kovu spacerował po sawannie z Simbą a Kiara razem z Vitani i jej córeczką leżeli w jaskini.
Kiara:Słodkie masz maleństwo a mogę wiedzieć kim jest ojciec?
Vitani:(Smutno)Nie ma ojca
Kiara:O smutne nie chciałam 
Vitani:Wiem ale bynajmniej mam ją
Kiara:No dzieci są słodkie
Vitani:Tak 
Wtedy przyszła Nala.
Nala:O czym rozmawiacie?
Kiara:O dzieciach 
Nala:No Kiara wreszcie zrozumiałaś
Kiara:Co zrozumiałam?
Nala:Że dzieci to wielka radocha
Vitani:Potwierdzam (zasnęła)
Kiara tak samo a Nala koło niej po paru godzinach drzemki.
Kiara:aaaa...
Nala:Co ? się stało?
Kiara:Rodzę!
Vitani:Dobra biegnę po Kovu
Nala:Dobrze
Wtedy obudziła się Raza córka Vitani.
Raza:Mamo gdzie idziesz?
Vitani:Zaraz wrócę
Raza została i spokojnie czekała.Kiedy Vitani biegła natknęła się na Simbe a także Kovu.Zawiadomiła ich i razem pobiegli do Kiary a gdy byli na miejscu Kovu zauważył Kiarę z miodowym lewkiem o brązowych oczach.

Kovu:Kiara nic ci nie jest?
Kiara:Nie 
Nala:Ciężki poród
Simba:Byłaś przy tym ?
Nala:Tak jesteśmy dziadkami pójdę po Rafikiego żeby go dokładnie obejrzał
Simba:Idę z tobą
Po paru minutach Rafiki,Simba i Nala byli już na lwiej ziemi poszli do jaskini.
Rafiki zbadał lwiątko.
Rafiki:Gratulacje macie księcia
Kovu:(z ulgą)dobrze
Kiara:Słodki kiedy ceremonia?
Rafiki:Za trzy dni
Kovu:Dziękuje ci
Rafiki odszedł.A w tym samym czasie na ponurym cichym miejscu tak zwanym Sępią Ziemią urodziła tam lwica imieniu Carmen.Carmen była bardzo złą lwicą tak samo jak jej koleżanka Zira.Carmen urodziła dwa lewki samicę i samca.Samiczka miała na imię Lili a samiec Dew(czyt.Diu)
Carmen była bardzo szczęśliwa od śmierci Ziry i jej kochanka Luxsa została tylko ona i parę lwic.
Kilka zdjęć:
Kiara i Kovu


Tu mali:

Carmen mała:

Carmen zła duża:

Koniec :)