byli zadowoleni Simba przyszły dziadek i Nala przyszła babcia.
Był piękny poranek Kovu spacerował po sawannie z Simbą a Kiara razem z Vitani i jej córeczką leżeli w jaskini.
Kiara:Słodkie masz maleństwo a mogę wiedzieć kim jest ojciec?
Vitani:(Smutno)Nie ma ojca
Kiara:O smutne nie chciałam
Vitani:Wiem ale bynajmniej mam ją
Kiara:No dzieci są słodkie
Vitani:Tak
Wtedy przyszła Nala.
Nala:O czym rozmawiacie?
Kiara:O dzieciach
Nala:No Kiara wreszcie zrozumiałaś
Kiara:Co zrozumiałam?
Nala:Że dzieci to wielka radocha
Vitani:Potwierdzam (zasnęła)
Kiara tak samo a Nala koło niej po paru godzinach drzemki.
Kiara:aaaa...
Nala:Co ? się stało?
Kiara:Rodzę!
Vitani:Dobra biegnę po Kovu
Nala:Dobrze
Wtedy obudziła się Raza córka Vitani.
Raza:Mamo gdzie idziesz?
Vitani:Zaraz wrócę
Raza została i spokojnie czekała.Kiedy Vitani biegła natknęła się na Simbe a także Kovu.Zawiadomiła ich i razem pobiegli do Kiary a gdy byli na miejscu Kovu zauważył Kiarę z miodowym lewkiem o brązowych oczach.
Kovu:Kiara nic ci nie jest?
Kiara:Nie
Nala:Ciężki poród
Simba:Byłaś przy tym ?
Nala:Tak jesteśmy dziadkami pójdę po Rafikiego żeby go dokładnie obejrzał
Simba:Idę z tobą
Po paru minutach Rafiki,Simba i Nala byli już na lwiej ziemi poszli do jaskini.
Rafiki zbadał lwiątko.
Rafiki:Gratulacje macie księcia
Kovu:(z ulgą)dobrze
Kiara:Słodki kiedy ceremonia?
Rafiki:Za trzy dni
Kovu:Dziękuje ci
Rafiki odszedł.A w tym samym czasie na ponurym cichym miejscu tak zwanym Sępią Ziemią urodziła tam lwica imieniu Carmen.Carmen była bardzo złą lwicą tak samo jak jej koleżanka Zira.Carmen urodziła dwa lewki samicę i samca.Samiczka miała na imię Lili a samiec Dew(czyt.Diu)
Carmen była bardzo szczęśliwa od śmierci Ziry i jej kochanka Luxsa została tylko ona i parę lwic.
Kilka zdjęć:
Kiara i Kovu
Tu mali:
Carmen mała:
Carmen zła duża:
Koniec :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz