czwartek, 5 stycznia 2012

Król Lew 4 cz 4




Koda jest już w czwartym etapie w tym etapie lwiątka zaczynają się tak zwanie buntować i zmężnieją.
                                                                                                                                         
Nad Afryką wzeszło słońce,gorące i oślepiające jak zawsze tego dnia pierwsze poranne promienie oświetliły przedziwną scenę.
Po ogromnej równinie ciągnęły zewsząd wielkie stada zwierząt.Słonie,
antylopy, żyrafy,gepardy,mrówki,flamingi unoszące się w powietrzu wszystkie zmierzały ku lwiej skale by złożyć hołd nowo narodzonej córce króla Kovu i Królowej Kiarze.Zbliżył się do nich ponownie stary mędrzec 
Rafiki rozbił tykwę zanurzył palec w soku i nakreślił tajemny znak na czole
noworodka. Później zaniósł lwiątko na szczyt skały i uniósł je w powietrze.

Zwierzęta zaczęły głośno wiwatować słonie trąbiły małpy skrzeczały a nosorożce zebry i antylopy tupali kopytami.Gdy wreszcie nad równiną zapadła cisza wszyscy poddani króla Kovu pokłonili się swojej nowej królowej Amani.
                                                                                                                                        
Następnego dnia po prezentacji wszystko wróciło do normy.
Był słoneczny dzień Koda wstał i pobiegł przed siebie ale nieoczekiwanie zatrzymał Kovu.
Kovu:Synu gdzie idziesz?
Koda:Tato pobawić się?
Kovu:Masz siostrę musisz z nią zostać
Koda;Co?!
Koda się zatrzymał i zdziwił się na tą odpowiedź musiał się spotkać z Dew i Lili no ale nie mógł poszedł razem z Kovu.Na Sępiej Ziemi Carmen karmiła córkę najmłodszą a Lili się przyglądała.
Carmen:Teraz tylko wy dorośniecie i zostaniecie królami lwiej ziemi
Lili:Mamo mówisz o tym ciągle
Carmen:Lili nie rozumisz idź za bratem 
Lili pobiegła do Dew.
Zapadła noc Kiara i Kovu wracali do domu gdy nie spotrzerzenie wyskoczyła Carmen.
Kovu:Carmen?!!
Carmen:To już koniec brać go !
Carmen rozkazała brać króla.Lwice posłuszne jej zaczęły gryźć Kovu.
Kiara pomagała Kovu ale nie dawała rady więc pobiegła po pomoc.
Kovu cały z krwi ledwo co walczył wtedy był dobry moment Carmen.
Carmen uderzyła Kovu,Kovu zrobił dwa fikołki do tyłu i rozbił się o kamień.
Kovu zemndlał a po chwili stał Carmen krążyła koło niego jak polująca potem wskoczyła na niego po chwili przybiegły lwice a także Simba.
Kovu który był poraniony skaleczony nie miał sił zemndlał Kiara podbiegła do niego Kovu nie mógł się ruszyć ale po piętnastu minutach walki Carmen i lwice poddały się  i uciekły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz